Przenosimy się do powiatu gnieźnieńskiego w województwie wielkopolskim. To właśnie tutaj kilka dni temu protestowali rolnicy piotrkowskiego oddziału NSZZ „Solidarność”. Protestujący zablokowali zakład, który importuje mięso z zagranicy. Akcja rolników jest związana z afrykańskim pomorem świń, który jest przyczyną dużego kryzysu wśród polskich hodowców.

Fatalna sytuacja polskich hodowców świń

Afrykański pomór świń (ASF), to choroba wirusowa, która jest groźna jedynie dla świń i dzików. Niestety, ASF wyróżnia się dużą zakażalnością i prowadzi do wymierania całej hodowli. Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się ASF, konieczne jest zabicie i zutylizowanie ciał całej hodowli świń, nieważne, jak jest duża i u ilu świń potwierdzono chorobę.

Gospodarstwo, które w wyniku ASF straciło całą trzodę, przez co najmniej 40 dni musi pozostać puste, a cały teren poddawane jest dokładnej dezynfekcji. To wszystko oczywiście kosztuje, a hodowcy nie mogą w tym czasie zarabiać. Te koszty pokryje jednak rekompensata rządowa. Właściciele trzód chlewnych nie są pozostawieni sami sobie, ale prawdziwy problem leży gdzie indziej.

Zakłady mięsne nie chcą kupować wieprzowiny z Polski

ASF nie jest groźne dla ludzi i zwierząt, poza świniami i dzikami. Jednak świadomość, że ASF jest w naszym kraju obecne, zniechęca zakłady do kupowania wieprzowiny z polskich gospodarstw. Ceny polskiego mięsa drastycznie spadły, a mimo tego chętnych na zakup brakuje. Zamiast tego do naszego kraju przyjeżdżają ogromne ilości trzody z zagranicy. Zagraniczne mięso zawsze było tańsze od polskiego, co również przyczynia się do kryzysu w polskich gospodarstwach.

Rolnicy z piotrkowskiego oddziału NSZZ „Solidarność” zablokowali pracę zakładu mięsnego w Łagiewnikach Kościelnych w powiecie gnieźnieńskim właśnie z powodu importowania mięsa z zagranicy. Zakład nie wspiera polskich rolników i to było przyczyną ostatnich protestów.

Co ciekawe, właściciel zakładu postanowił dogadać się z rolnikami. Obiecano im, że import zwierząt z zagranicy zostanie ograniczony do minimum. Tym samym zakład zobowiązał się do zakupu wieprzowiny z polskich hodowli. Po usłyszeniu pozytywnych informacji protestujący umożliwili kontynuowanie pracy w zakładzie.