Do zdarzenia doszło na początku tego roku w okolicy miasta Jutrosin. Kobietę uprawiającą jogging niespodziewanie zaatakowały dwa duże psy. W pobliżu nie było właściciela. Kobieta z licznymi obrażeniami trafiła do szpitala. Kilka tygodni temu w sprawie zapadł wyrok. Właściciel agresywnych psów, które miały na swoim koncie liczne ataki na inne zwierzęta, według wielu opinii otrzymał zbyt niski wyrok.

Znęcał się nad psami, które wyrosły na agresywne dzikusy

Można się zastanawiać, po co 50-latek wziął pod swoją opiekę aż 2 psy, skoro zupełnie się o nie nie troszczył. Brak troski to zbyt łagodne określenie dla okrutnego traktowania zwierząt, a właśnie tego dopuścił się skazany właściciel. Psy były przetrzymywane w nieodpowiednich warunkach, w dodatku często uciekały z posesji, atakując i zagryzając na śmierć inne zwierzęta.

Niezabezpieczony teren dał o sobie znać ponownie, kiedy w dalszej okolicy spokojnie biegała sobie pewna kobieta. Bezpieczna okolica w jednej chwili zamieniła się w pole walki. Początkowo kobieta zatrzymała się, uznając, że za biegnącymi psami musi iść właściciel, który okiełzna ich agresję. Tak się jednak nie stało.

Właściciela psów nie było w domu, a jego matka prawdopodobnie nawet nie zainteresowała się tym, że psy uciekły. Przez to rutynowy jogging skończył się dla znajdującej w okolicy kobiety bardzo źle. Na szczęście nie straciła zimnej krwi i zdążyła zadzwonić po swojego męża. Broniła się około 15 minut, zanim na miejscu pojawił się mąż i odstraszył dzikie psy klaksonem auta. Kobieta wylądowała w szpitalu z licznymi obrażeniami.

Duże straty, niski wyrok

Właściciel psów z miejsca otrzymał 1000 zł kary za niezabezpieczenie posesji. W sądzie natomiast rozstrzygano kwestię znęcania się nad psami i oczywiście sam atak psów na kobietę. Decyzją sądu mężczyzna został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata. To oznacza, że oskarżony prawdopodobnie nie spędzi w więzieniu ani jednego dnia, jeśli przez 3 lata będzie zachowywał się nienagannie.

Dodatkowo mężczyznę zobowiązano do 10 000 zł rekompensaty dla poszkodowanej kobiety (to nawet nie wystarczy na usunięcie blizn po ugryzieniach). Kolejne 5000 zł mężczyzna ma wpłacić na wybrane schronisko dla zwierząt. Sam nie może posiadać żadnych zwierząt przez okres 5 lat. Jego psy trafiły do schroniska — już nie wrócą do swojego właściciela.

Utratę 16 tys. zł mężczyzna z pewnością odczuje, ale to niski wyrok w porównaniu do krzywd, które wyrządził. W dodatku to śmieszne, że po 5 latach ponownie będzie mógł posiadać psy, które z pewnością będzie traktował tak samo okrutnie…