Wągrowiec jest drugim miastem w Polsce, które zdecydowało się na ciekawą inicjatywę skierowaną bezpośrednio do maluchów. Na drzewku znajdującym się przy wągrowieckim żłobku zawisły tajemnicze pakunki. Były to prezenty dla dzieci, które zdecydowały się rozstać… ze swoimi smoczkami.

Drzewo Smoczkowe zachęca dzieci do zrezygnowania ze smoczka

Smoczek niemowlęcy towarzyszy dzieciom przez pierwsze miesiące życie, ułatwiając zasypianie i uspokajając skołatane noworodkowe nerwy. Odruch ssania naturalnie zanika do 1 roku życia dziecka, ale ssanie smoczka jest dla dzieci tak atrakcyjne, że trudno im zrezygnować z tej drobnej przyjemności. Rozwój wymaga jednak, by dorastające dzieci radziły sobie bez smoczka i w związku z tym wiele rodziców ma przed sobą trudne zadanie. Drzewko stojące przy żłobku w Wągrowcu to sprytna inicjatywa mająca im pomóc.

To drugie takie drzewko w Polsce

Dotychczas Drzewko Smoczkowe znajduje się tylko w dwóch miastach w Polsce: Szczecinie i Wągrowcu. Fundatorem i zarazem pomysłodawcą inicjatywy jest wągrowiecka stomatolog Maria Skwirowska. Drzewko ma również swojego patrona w postaci burmistrza miasta. Za część praktyczną przedsięwzięcia odpowiada żłobek.

Pierwszy raz dzieci miały okazję rozstać się ze swoimi smoczkami w sobotę 24 sierpnia. Trudną decyzję podjęło czworo dzieci. Dzielne maluchy zawiesiły swoje smoczki na Drzewku Smoczkowym. W nagrodę otrzymały drobne upominki, by życiowa zmiana była dla nich opłacalna.

Przy Drzewku Smoczkowym stanęła okolicznościowa tabliczka, która informuje dzieci, że jeśli nie potrzebują już smoczka, mogą uroczyście zawiesić go gałęziach drzewka. Takie okoliczności bardzo przyciągają dzieci, które są ciekawe świata i nowych rzeczy. Poza tym dzięki drzewku widzą, że inne dzieci również zdecydowały się na odstawienie smoczka, co jest swego rodzaju zachętą. Dzieci, które zdecydowały się zawiesić swój smoczek, są ze swojego czynu dumne i zapamiętają moment odstawiania smoczka jako coś pozytywnego, a nie krzywdzącego.