Powiat wągrowiecki także objęła gorączka wiosennego wypalania nieużytków. Ludzie bezmyślnie podpalają trawy, nie zastanawiając się nad konsekwencjami takiego działania, zarówno dla natury, jak i dla ludzi. Policja nie ustaje w apelach i informuje, że wypalanie traw podlega surowym karom. Do apelu dołączyli także strażacy.
Wypalanie traw marnuje siły służb ratowniczych i niszczy naturę
Wypalanie traw trudno nazwać inaczej jak próbą umotywowania chęci zaspokojenia pragnienia pożaru. Takie działanie nie ma bowiem żadnego sensu. Nie daje żadnych korzyści glebie, a tym bardziej ludziom i zwierzętom. To właśnie gryzonie i inne małe gatunki zwierząt są najbardziej zagrożone bezmyślnością ludzi podpalających nieużytki.
Pożary traw szkodzą naturze, stanowią zagrożenie dla lasów i osiedli zamieszkiwanych przez ludzi. Bo kiedy pożar zostaje wzniecony, nie ma już nad nim żadnej kontroli. Rozprzestrzeni się tam, gdzie ma po drodze.
Każdy pożar nieużytku angażuje służby ratownicze. Często są to znaczne siły, co przekłada się również na koszty. Wszyscy w podatkach płacimy za głupotę osób niepotrafiących utrzymać zapałek w kieszeni.
Strażacy mówią dość
Straż pożarna nie ma przerw w pracy. Strażacy zawsze jako pierwsi jadą do wypadków, pożarów, czy powalonych drzew. Są bardzo potrzebni każdego dnia. Tymczasem poprzez wypalanie traw otrzymują dodatkową, skomplikowaną pracę, która marnuje środki i siły straży pożarnej.
Gaszenie pożaru traw trwa długo i angażuje wiele zastępów straży. W tym czasie ktoś może potrzebować pomocy, której nie otrzyma, bo najskuteczniejsze siły strażackie będą w terenie. Po to, żeby gasić efekt czyjejś bezmyślności. Strażacy otwarcie proszą o to, by ludzie się opamiętali i przestali siać zniszczenie. Siły strażackie są potrzebne gdzie indziej. Raz na zawsze powinniśmy skończyć ze starym, nieefektywnym zwyczajem wypalania traw.
Pozostaje pytanie, co należy zrobić, by niektóre uparte jednostki zrozumiały szkodliwość wzniecania pożarów traw. Nie wszyscy biorą sobie apele policji i strażaków do serca.