Sezon grzewczy rozkręcił się na dobre i coraz trudniej wytrzymać w domu bez ciepłych grzejników. A ciepło nie bierze się znikąd. Mimo wyraźnej szkodliwości palenia śmieci w domowych piecach, wiele osób wciąż to robi. Burmistrz miasta, Jarosław Berendt, zapowiedział, że urzędnicy rozpoczną kontrole. Za palenie śmieci grozi do 5000 zł kary.
Chciałeś oszczędzić na ogrzewaniu? Uważaj na kary!
Palenie śmieci, które najczęściej zawierają w sobie dużo plastiku, to duża szkoda dla środowiska. Spalanie śmieci przede wszystkim zanieczyszcza powietrze, którym oddychamy. Tym sposobem szkodzimy więc sobie samym. Nieprzyjemnym skutkiem ubocznym są także nieprzyjemne zapachy wydobywające się z komina. Mimo to wciąż są osoby, które próbują oszczędzić na ogrzewaniu.
Odkąd w Wągrowcu rozpoczęto surowe kontrole, palenie śmieci zupełnie się nie opłaca. Najwyższa kara za spalanie śmieci w domowym piecu może sięgnąć nawet 5 000 zł. Zdecydowanie lepiej więc kupić sobie dobry opał.
Zdajemy sobie sprawę, że ogrzewanie to kosztowny aspekt prowadzenia domu. Nie mamy jednak wyjścia: są to koszty, których nie można pominąć w domowym budżecie.
Wizyta urzędnika lub policjanta: nie utrudniaj kontroli
Zgodnie z prawem, udostępnienie pieca do kontroli jest obowiązkiem każdego właściciela domu. Czy nam się to podoba, czy nie, policjant na kontrolę musi zostać wpuszczony. W przeciwnym razie zostaniemy potraktowani jak przestępcy.
Osoba kontrolująca ma prawo przyjść do domu z rzeczoznawcą. Naszym zadaniem jest odpowiadanie na zadawane pytania i udostępnienie paleniska do kontroli. Jeśli kontroler będzie miał wątpliwości, może zabrać z pieca próbki do badań.
Akcja ma na celu poprawę jakości powietrza w Wągrowcu. Burmistrz miasta dodatkowo zapewnia, że świadomość ekologiczna mieszkańców miasta jest coraz większa. Świadczy o tym na przykład duże zainteresowanie dofinansowaniem wymiany starych źródeł ciepła.