Oblodzone drogi dają się we znaki kierowcom praktycznie w całej Polsce. Wągrowiec nie jest wyjątkiem: piaskarki nie nadążają w walce z zimą, od której zdążyliśmy się już odzwyczaić. Kilka dni temu to właśnie zima była przyczyną szeroko zakrojonej akcji ratowniczej przy ulicy Pałuckiej. Auto wpadło w poślizg i uderzyło w skrzynkę gazową.

Szczęście w nieszczęściu

Do zdarzenia doszło po południu. Niebo było już ciemne, a ulice oblodzone cieniutką warstwą, trudną do dostrzeżenia gołym okiem. Jeden z klientów pobliskiego supermarketu Kaufland, niefortunnie wpadł w poślizg kawałek dalej. Traf chciał, że auto wymknęło się spod kontroli i z dużą siłą uderzyło w znajdującą się przy ulicy Pałuckiej skrzynkę z gazem.

Zderzenie doprowadziło do znacznego uszkodzenia skrzynki. Kierowcy pojazdu na szczęście nic się nie stało, jednak akcja ratownicza miała potrwać jeszcze wiele godzin. Uszkodzona skrzynka gazowa należała do znajdującego się obok bloku mieszkalnego zamieszkałego przez 18 rodzin. Na miejscu szybko pojawili się policjanci i strażacy, by zabezpieczyć miejsce zdarzenia i sprawdzić, czy w okolicy nie doszło do wycieku gazu.

Mieszkańcy bloku pozbawieni gazu i prądu przez całą noc

Jako że z gazem nie ma żartów, konieczne było ewakuowanie wszystkich mieszkańców bloku. Strażacy w tym czasie zabezpieczyli skrzynkę gazową i sprawdzili dokładnie każde możliwe źródło wycieku. Sprawdzono również wszystkie mieszkania.

Po jakimś czasie mieszkańcy bloku mogli wrócić do domów, jednak prace miały potrwać całą noc. W związku z tym mieszkania pozbawiono dopływu gazu i odcięto je od prądu. Ludziom zaproponowano nocleg zastępczy, jednak nikt nie chciał z niego skorzystać. To zrozumiałe, że każdy woli spać u siebie, a nocny brak energii elektrycznej można przecież przeżyć.

Groźna z pozoru sytuacja zakończyła się szczęśliwie, chociaż oznaczała godziny pełne emocji i pracowitą noc dla służb.