Świat zmaga się z kolejną falą koronawirusa. Sytuacja w Polsce nie jest jak na razie tak dramatyczna, jak w Wielkiej Brytanii czy Niemczech, jednak eksperci wciąż apelują o szczepienie się. I o ile pod koniec wakacji tego roku Szczepieniobusy nie cieszyły się zbytnim zainteresowaniem, o tyle obecnie można zauważyć zmianę. Ludzie wystraszyli się widma nowych obostrzeń?

Długi ogonek chętnych na szczepienie

Takiego zainteresowania nikt się nie spodziewał. 22 listopada, standardowo pod Urzędem Miasta, zaparkował Szczepieniobus. Według oficjalnych ustaleń szczepienia miały potrwać od 14:00 do 18:00, w związku z czym przed 14:00 zaczęli pojawiać się pierwsi chętni. Pracownicy mobilnego punktu szczepień zauważyli z czasem, że chętnych na przyjęcie szczepionki jest dziwnie dużo.

Istotnie, wkrótce pod drzwiami Szczepieniobusu utworzyła się spora kolejka. Zawijający się ogonek utworzony przez ludzi nie chciał maleć również tuż przed zamknięciem. W związku z tym wydłużono czas otwarcia punktu szczepień, by uniknąć rozczarowań.

Ludzie boją się koronawirusa czy obostrzeń?

Wysoka frekwencja chętnych na szczepienie może wynikać z uruchomienia szczepień trzecią dawką, nazywaną szczepionką przypominającą. Istnieje więc prawdopodobieństwo, że większość ludzi w kolejce stanowiły osoby, które już były szczepione, ale przed publikacją statystyk na ten temat nie ma co gdybać.

Prawda jest taka, że coraz więcej mówi się o kolejnych obostrzeniach, a tego nie chcą zarówno zaszczepieni, jak i niezaszczepieni. Wpływ na popularność szczepień w Wielkopolsce mogła mieć również opublikowana niedawno informacja o 14-letnim chłopcu, który zmarł na Covid-19. Nie wiadomo na razie, czy chłopiec cierpiał na chorobę współistniejącą, ale media już wykorzystały wiadomość o śmierci 14-latka, by opublikować krzykliwe nagłówki.

Mimo wszystko śmierć tak młodej osoby budzi smutek i do tego większą troskę o własne zdrowie. Warto przy okazji wspomnieć, że 14-latek z Wielkopolski nie był pierwszym dzieckiem, które zmarło na Covid-19. To tylko potwierdza, że koronawirus jest naprawdę dużym zagrożeniem dla naszego życia.