Małe miejscowości kojarzą nam się ze spokojem i życiem w gronie ludzi, których znamy od zawsze. Jak się okazuje, w każdym miejscu na Ziemi człowiek musi mieć się na baczności. Policjanci z Wągrowca zajmują się obecnie sprawą, która mrozi krew w żyłach.

Scena jak z filmu o gangsterach w powiecie wągrowieckim

Nie wiemy, czy kogoś za bardzo poniosła wyobraźnia, czy może akcja istotnie była inspirowana scenami z filmów o przestępcach. Znamy tylko kilka faktów, na których podstawie możemy stwierdzić, że przyczyną zdarzenia było nieporozumienie między czterema mężczyznami. Troje z nich (mężczyźni w wieku od 24 do 27 lat) zaatakowało dwudziestoparoletniego kolegę w niedzielę po południu (8 sierpnia). Sprawcy zaczęli bić poszkodowanego, a następnie zamknęli go w bagażniku. Tak uwięzionego mężczyznę przewieźli do oddalonej o około 20 km miejscowości. Po dotarciu na miejsce, na szczęście, wypuścili dwudziestoparolatka.

Pobity mężczyzna nie miał zamiaru dzwonić na policję. Zamiast tego postanowił skontaktować się z rodziną. W tym celu udał się do najbliższego domu, prosząc o pomoc obcych ludzi. Zadzwonił do swojej rodziny, aby zorganizować sobie transport do domu. Bliscy poinformowali o zdarzeniu policję, która zajęła się śledztwem w tej sprawie.

Sprawcy zdarzenia złapani

Policjanci niedługo po otrzymaniu zgłoszenia odnaleźli dwie osoby winne pobicia i uwięzienia mężczyzny. Trzeci podejrzany został zatrzymany dzień później, w poniedziałek rano, 9 sierpnia. Wszyscy winni zdarzenia znajdują się obecnie w areszcie tymczasowym. Za działanie w porozumieniu celem pozbawienia kolegi wolności grozi im od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Mężczyźni czekają na proces.

Pobicie i przerażająca podróż w bagażniku miała być zapewne próbą zastraszenia lub nauczki dla skonfliktowanego z nimi mężczyzny. Panowie chyba nie przewidzieli, że pobity kolega może zgłosić sprawę policji. Teraz poniosą konsekwencje za swoje zachowanie.