W Wągrowcu, w województwie wielkopolskim, miało miejsce niecodzienne zdarzenie, które mogło skończyć się tragedią. Pewna kierująca, zamiast wybrania trasy przez tory kolejowe w momencie opadania rogatki, postawiła na ryzykowne cofanie swojego pojazdu. Czyn ten został uwieczniony na nagraniu przez innego uczestnika ruchu drogowego.
Zgłoszenie dotyczące tego incydentu dotarło do policjantów z Zespołu Wykroczeń Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu. Całe zdarzenie miało miejsce w listopadzie na skrzyżowaniu ulic Bartodziejskiej i Rogozińskiej, gdzie znajduje się przejazd kolejowy.
Aspirant Dominik Zieliński z wągrowieckiego oddziału policji szczegółowo relacjonuje te niepokojące wydarzenia. Jak podaje, jedna z kierujących, prowadząca samochód marki Toyota, zlekceważyła sygnał ostrzegawczy o zamykaniu zapór i przedostała się na teren przejazdu. Jak tłumaczy aspirant Zieliński, mechanizm działania zapór na tym konkretnym przejeździe jest taki, że najpierw opuszczają się zapory po stronie lewej. Ta sytuacja umożliwiła kobiecie próbę zjechania z torowiska, jednak z nieznanych przyczyn zatrzymała pojazd i rozpoczęła manewr cofania.
Na szczęście ten niezwykle ryzykowny i nieodpowiedzialny manewr nie spowodował tragedii. Wszystko skończyło się dobrze, pomimo ogromnej groźby zderzenia samochodu z nadjeżdżającym pociągiem. Maszynista szynobusu na czas otrzymał informację o awarii na przejeździe i zdołał wyhamować skład.