Lokalne media rozpisały się o ślubie pary z Wągrowca, o której głośno zrobiło się 2 lata temu. Zakochany mężczyzna oświadczył się ukochanej na wągrowieckiej plaży przy użyciu samolotu. Para spacerowała sobie miastem, kiedy na niebie ukazał się napis: Eliza, wyjdziesz za mnie? Kilka dni temu szczęśliwi zakochani wzięli ślub, a my postanowiliśmy sprawdzić, czy huczne oświadczyny zawsze są dobrym pomysłem.
O tej parze mówiło całe miasto!
Efektem ubocznym hucznych zaręczyn jest publiczność, więc do zorganizowania kreatywnych i głośnych zaręczyn potrzeba nieco odwagi. Dla Łukasza takie wyzwanie nie było wcale stresujące. Kochał Elizę i wiedział, że jego plan się powiedzie. Dzięki temu mieszkańcy Wągrowca mogli być świadkami, jak na niebie pojawia się romantyczne pytanie o ślub, a ubrany elegancko mężczyzna klęka przed swoją piękną wybranką i prosi ją o rękę. Kobieta powiedziała tak i dwa lata później zakochani wzięli ślub.
O tych zaręczynach mówiło całe miasto, a odwaga i kreatywność bardzo się Łukaszowi opłaciły, ponieważ w ten sposób wykreował piękne i trudne do zapomnienia wspomnienia. Z opinii użytkowników internetu wynika, że kreatywne, oryginalne i publiczne zaręczyny są pozytywnie odbierane w społeczności. Nie zawsze jednak jest to najlepszy pomysł.
Szukasz pomysłu na zaręczyny? Odpowiedzią jest Twoja partnerka!
Samoloty stosunkowo często biorą udział w zaręczynach. Innym popularnym motywem są zaręczyny na ślubie znajomych lub przy okazji głośnych imprez z udziałem rodziny i przyjaciół. Bywają również takie oświadczyny, których świadkami są zupełnie przypadkowi ludzie. Takie wydarzenia robią wrażenie, jednak nie każda kobieta będzie nimi zachwycona. Wbrew pozorom nie chodzi wcale o fakt, że publiczne oświadczyny zapewniają presję otoczenia. Oczywiście wtedy słowo nie będzie bolało znacznie bardziej. Z reguły jednak zakochany mężczyzna umie wyczuć odpowiedni moment.
Kiedy więc publiczne oświadczyny nie są w porządku? Wtedy, gdy partnerka jest osobą nieśmiałą lub introwertyczną. Niektóre panie nie będą dobrze wspominać momentu, w którym powiedziały tak na oczach dziesiątek obcych ludzi. Niektórzy wolą, aby to wydarzenie było intymne. W tym przypadku nie trzeba rezygnować z oryginalności, a jedynie zrezygnować z niepotrzebnej widowni.